Wczoraj udało mi się skończyć misia z bukietem, łatwo nie było, ale chyba wyszło całkiem nieźle.
Ale od początku...
Już po pierwszych krzyżykach zauważyłam, że namalowany na kanwie schemat nie pokrywa się z oczkami materiału. No niestety :( W pewnym momencie musiałam dodać cały wiersz krzyżyków, miś ma przez to smuklejszy brzuszek. Na całe szczęście kolor podmalowania w przybliżeniu odpowiada kolorowi muliny, dlatego ten rozjazd nie rzuca się w oczy.
Haftowałam dwiema nitkami muliny na kanwie o gęstości 14ct. Przez krzyżyki na brzuszku prześwieca ciemniejszy kolor podmalowania, może dobrana do zestawu mulina była za jasna.
Backstitch - rewelacja. Jeszcze nie wykonywałam tak skomplikowanych konturów, ale wyszły świetnie. Misiek tryska życiem, jest mięciutki i kosmaty, CUDO!!!
Tak wygląda pluszak po części haftowanej.
Skończył się etap krzyżyków i konturów, przeszłam do wstążeczek.
To moje pierwsze zetknięcie z tą techniką i lekko się jej obawiałam. Uważnie przestudiowałam instrukcję dołączoną do zestawu i zabrałam się do pracy.
Używałam najgrubszej igły z wielkim oczkiem, przez które wstążeczki przechodziły bez trudu.
Bardzo spodobały mi się środki kwiatów wykonywane w formie supełków :)
Płatki margerytek powinny być chyba z cieńszej wstążeczki, ale wykorzystałam to, co było w zestawie.
Płatki dzwonków nie wyszły tak, jak w instrukcji, ale to na pewno kwestia wprawy w posługiwaniu się drugą igłą.
Płatki maków - no cóż, to było prawdziwe wyzwanie. Przy tej grubości wstążki w trakcie przewlekania w kanwie robiła się gigantyczna dziura i nie było możliwości poprawienia. Sama wstążeczka po nakłuciu i przewleczeniu też nie mogła być "odkręcona". I jak dla mnie do zestawu dołączono jej za mało. Ale, jak pisałam, to moje pierwsze zetknięcie ze wstążeczkami.
Misiek z bukietem w wersji krzyżyki + wstążeczki
Zaczęłam etap koralikowy.
Igła do koralików jest bardzo cienka i gięła mi się w palcach ;)
Zawsze myślałam, że cechuje mnie spora cierpliwość, ale przy koralikach chwilami ją traciłam ;)
Dlatego szczerze podziwiam osoby haftujące koralikami, od wczoraj wiem, że to nie dla mnie.
Aha, kupiłam do koralików specjalną cieniutką przezroczystą żyłkę.
Krzyżyki + wstążeczki + koraliki
Ku większej satysfakcji z wykonanej pracy dodałam jeszcze kilka zielonych krzyżyków w miejscach, gdzie zabrakło mi wstążeczki na mak.
Efekt końcowy
Jak oprawię misia, to na pewno się pochwalę. Będę szukała ramki przestrzennej i mam nadzieję, że taką znajdę .
Dziękuję wszystkim za komentarze. Dopingujecie mnie do pracy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz