Po bardzo długiej przerwie jestem i działam.
Wieczorami jest już ciemno, pogoda nie sprzyja spacerom, z wielką radością siadam więc sobie do haftu. W kilka dni udało mi się skończyć dziesiątą stronę, która czekała na mnie od marca. Ptak zyskał skrzydło, a niedługo zaczną mu wyrastać przepiękne pawie pióra.