Czasami życie płata nam figle, tak też było z wyszywaniem Laguny - choroba i późniejsza długa rekonwalescencja sprawiły, że na ponad rok zostawiłam mojego HAED-a.
Ale oto wracam, z nowymi siłami :)
W lutym 2016 roku haft prezentował się tak:
Miałam wówczas ukończonych osiem stron.
13 marca 2017 r. kupiłam nowy marker, gdyż zielony zdążył wyschnąć z żalu i tęsknoty i z wielkim zaangażowaniem postawiłam pierwsze krzyżyki.
Wymyśliłam sobie, że fajnie byłoby mieć schemat, na którym będę zaznaczała postępy w hafcie.
Oto i on:
Teraz każdej wyszytej stronie będę nadawać kolory. No i teraz wreszcie widać, że jeszcze sporo przede mną :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz