Bardzo powoli zbliżam się do finału. Dlaczego powoli? Bo zostało mi "tylko" TŁO! Przyznam, że nigdy nie lubiłam w kolorowankach wypełniania tła i w hafcie nie jest lepiej. No ale dam radę, muszę!
W dodatku kolor, który wybrałam na tło nie spodobał mi się w otoczeniu tych cudnych kwiatów, był jakiś taki bury i ponury. Dlatego zrobiłam próbki krzyżyków w innych kolorach i za trzecim podejściem uznałam, że to będzie to!
Tak właśnie wyglądał mój "próbnik":
- z lewej strony brudny beż, który odpadł na początku,
- w środku soczysty zielony, który gryzł się trochę z listkami,
- po prawej mieszanka zielonego i białego, czyli tzw. melanż.
Miks kolorów spełnił moje oczekiwania i gdy tylko zaświeciło słońce mogłam wziąć się za prucie.
Tu chciałabym wyjaśnić pewną ciekawostkę lingwistyczno-hafciarską.
Angielskie określenie "rib it" oznacza prucie. Jeśli kilka razy powtórzymy te słowa, to wyjdzie nam "rib it, rib it, rib it", a to bardzo przypomina kumkanie żaby. I dlatego koleżanki Amerykanki na prucie mówią czasami frogging.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz