Trzy lata od rozpoczęcia haftowania minęły bardzo szybko. Tempo pracy raz jest lepsze, raz gorsze, zdarzają się długie przerwy. Obraz cały czas mnie jednak zachwyca, więc przestoje w wyszywaniu są spowodowane tylko różnymi nieprzewidzianymi okolicznościami i nie ma mowy o znudzeniu.
Dokładnie 14.11.2014 roku postawiłam pierwszy krzyżyk, do dziś pojawiło się ponad 80 tysięcy nowych, (80965), czyli 29%.
Przede mną dwunasta strona, którą chciałam wykonać przed trzecimi urodzinami haftu, no ale nie udało się. To będzie małe wyzwanie, bo szczerze powiem, że prawie nie widać białych i jasnobłękitnych krzyżyków na białym materiale.
Technika wyszywania: haftuję kolumnami i parkuję nici. Prawdopodobnie następna duża praca będzie wykonywana wierszami, bo wtedy łatwiej zapanować nad zwisającymi niteczkami.
Materiał: wybrany przeze mnie hardanger średnio nadaje się do haftu krzyżykowego, chętnie spróbowałabym jakiegoś innego, np. zalecanej Lugany 25ct albo Aidy 18ct dwiema nitkami.
Podsumowując, cieszę się, że wybrałam sobie do haftu obraz, który ma tak wiele pięknych, żywych kolorów. Wyszywając kolejne krzyżyki czuję się, jakbym była na wakacjach w tropikach, a szare, jesienne dni przestają być smutne i ponure :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz